Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy outsider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
76.50 km 0.00 km teren
h km/h

Wtorek, 7 lipca 2015 | Komentarze 0

Powrót.
Kategoria DPD


Dane wyjazdu:
76.50 km 0.00 km teren
h km/h

Poniedziałek, 6 lipca 2015 | Komentarze 0

Powrót. Niepokojąco wietrznie.
Kategoria DPD


Dane wyjazdu:
76.50 km 0.00 km teren
h km/h

Piątek, 3 lipca 2015 | Komentarze 0

Powrót.
Kategoria DPD


Dane wyjazdu:
76.50 km 0.00 km teren
h km/h

Czwartek, 2 lipca 2015 | Komentarze 0

Powrót.
Kategoria DPD


Dane wyjazdu:
97.00 km 0.00 km teren
h km/h

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 | Komentarze 4

--Dzień 9-|   KONIEC    |-Dzień 1--
W zasadzie mieliśmy jechać tylko w dół, ciesząc się z totalnego luzu bo i kilometraż już niezbyt duży. Niestety, znów rower Tadzika dostaje kontuzji: tylne koło zósemkowane (wcześniej już delikatnie biło ale nie było tragedii) niemal ociera się widełki. Zerkam co się dzieje z chęcią ewentualnego prostowania koła ale okazało się że po prostu popękało kilka szprych. Tadzik ryzykuje zjazd totalnie odciążając tylne koło i z duszą na ramieniu kręcimy aż do Kutaisi. Na szczęście koło wytrzymało do końca. W centrum Kutaisi w parku wcinamy ostatnie Haczpauri i po dłuższym odpoczynku jedziemy na lotnisko. Po drodze zgarniamy Rafała i Olę. Na miejscu okazało się że kartony są na swoim miejscu więc bez problemu pakujemy sprzęt, powoli zbierają się inne ekipy, głównie trekingowcy z którymi wymieniamy spostrzeżenia, emocje i tak w doskonałych humorach kończymy przygodę z Gruzińskimi drogami.
Od Gruzja 2015.06
Podsumowanie:
Przewóz rowerów prawie bez strat jedynie u mnie przerwał się kabelek od licznika więc musieliśmy polegać na jednym liczniku i GPs-ie.
Kraj górzysty z miłymi ludźmi ale opowiastki o nadzwyczajnej gościnności są mocno przesadzone (może kiedyś tak było), zazwyczaj za nocleg trzeba zapłacić choćby symboliczną kwotę 10 lari a raz zdarzyło nam się że gospodarz powiedział co łaska, generalnie im wyżej tym ludzie bardziej pomocni a tradycyjnie im bliżej dużych miast czy wsi jest z tym coraz gorzej, chociaż dwa razy zdarzył się nam bezinteresowny poczęstunek czaczą i winem.
Warto jechać zobaczyć kraj bez supermarketów, marketów, oparty w dużym stopniu na handlu w małych sklepikach, straganach i interesach rodzinnych, kraj biedny ale żyjący niespiesznie. Przepiękne góry, widoki, nieskażona jeszcze przyroda, czysta woda którą można pić prosto ze strumienia, tryskająca ze skał oraz specjalnie przygotowanych miejsc do czerpania (tylko dwa razy kupiliśmy wodę, raz ze względu na potrzebę posiadania butelki). Już myślimy jak wrócić w tamte strony na przyszły rok :)

Przełęcz - Saime - Baghdadi - Kutaisi - Lotnisko ok 97 km
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
83.00 km 0.00 km teren
h km/h

Niedziela, 28 czerwca 2015 | Komentarze 0

--Dzień 8-|        |-Dzień 10--
Dzisiaj postanowiliśmy zdobyć dwie przełęcze na raz aby ostatni dzień już całkowicie przejechać na luzie. Wykańczamy wczorajszy wjazd i zdobywamy pierwszą przełęcz dnia Goberdzi na wys. 2050 m n.p.m. Jeszcze przed przełęczą zatrzymujemy się przed małą budką i kupujemy sery z jogurtu, przepyszną śmietanę i płaty zrobione z suszonych jabłek (są też podobno z innych owoców). Naprawdę smaczne proste przekąski, w 100% naturalne, u nas już o takie smakołyki niezwykle ciężko.
Od Gruzja 2015.06
Od Gruzja 2015.06
Potem znów fajny zjazd i dojeżdżamy do asfaltu. Druga przełęcz znajduje się w Parku Borjumi i jest nawet oznaczona szlak żółty rowerowy. Trasa jest bardzo przyjemna, podjazdy nie nastręczają wiele trudności mimo że wjeżdżamy aż na 2300 m n.p.m. Jednak odczuwamy już mocno trudy dzisiejszego dnia więc postanawiamy rozbić najbardziej malowniczy i przyjemny obóz tuz za przełęczą na wys ok. 2200 m n.p.m. Widok cudowny: wokół góry a poniżej chmury.
Od Gruzja 2015.06

Od Gruzja 2015.06
shuasopeli - przełęcz 2050 - Abustabani - przełęcz 2300 ok 83 km
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
116.00 km 0.00 km teren
h km/h

Sobota, 27 czerwca 2015 | Komentarze 0

--Dzień 7-|          |-Dzień 9--
Zaczynamy od przejazdu przez Batumi, jeszcze fotka z rowerami na plaży (0 m n.p.m.) i ruszamy, można powiedzieć w drogę powrotną.
Od Gruzja 2015.06
Od Gruzja 2015.06
Bardzo przyjemna droga wzdłuż rzeki przez dłuższy czas ale wszystko się kiedyś kończy a płaskie drogie w Gruzji kończą się nadzwyczaj szybko. Zaczynamy podjazd pod pierwszą z dzisiejszych przełęczy. Plan był taki żeby dzisiaj tą przełęcz zdobyć i zrobić nocleg na zjeździe ale jak wiadomo plany czasem zostają tylko na papierze. Z mapy wynikało że droga jest asfaltowa, niestety tuż za miejscowością Khulo gdzie zjedliśmy nadzwyczaj smaczny obiad, asfalt został zwinięty i dalej znów poruszamy się górską drogą gruntową co oczywiście wpływa na naszą szybkość podróżowania. Dzisiaj łapię też jedynego snakea tej wyprawy. Wkręcamy się cały czas aż pod wieczór znów znajdujemy nocleg u gospodarza.

Batumi - Khelvachauri - Zeda - Keda - Khulo - Shuasopeli ok 116 km
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h

Piątek, 26 czerwca 2015 | Komentarze 0

--Dzień 6-|          |-Dzień 8--
Leje więc decydujemy się odpocząć od rowerów i zwiedzamy Batumi (Pokaz w delfinarium, główny deptak przy plaży, stare miasto) oraz twierdzę w Gonio podróżując marszrutkami. Po południu przestaje padać.
Od Gruzja 2015.06
Od Gruzja 2015.06
Od Gruzja 2015.06
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
121.00 km 0.00 km teren
h km/h

Czwartek, 25 czerwca 2015 | Komentarze 0

--Dzień 5-|        |-Dzień 7--

Po noclegu u gospodyni która bardzo o nas dbała ruszmy dalej w deszczu. Tym razem mało sympatyczny kawałek trasy główną drogą na Batumi, na szczęście potem odbijamy w boczną drogę o od razy niespodziewanie ;) wkręcamy się na pareset metrów i znów jest przyjemnie z ładnymi widokami.
Od Gruzja 2015.06
Dojeżdżamy w końcu do Kobuleti i drugi (i ostatni) najmniej przyjemny kawałek główną drogą w lejącym deszczu. Docieramy zmoczeni ok 10 km przed Batumi i tuż przed tunelem znajdujemy nocleg w barze - pstrągarni. Korzystamy z okazji i spożywamy na kolację pyszną rybkę.

wieś za Ternali - Samtredia - Chokhatauri - Ozurgetii - Kobuleti - 10 km przed Batumi ok. 120 km
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
131.00 km 0.00 km teren
h km/h

Środa, 24 czerwca 2015 | Komentarze 0

--Dzień 4-|       |-Dzień 6--
Rano obfite śniadanie: Haczapuri + ser + zestaw warzyw + coś w rodzaju leczo ale z miejscowym smakiem, naprawdę wyśmienite jedzenie i nie do przejedzenia więc Haczapuri zabieramy w sakwy. Zabieramy się za reperację rowerów, dla mnie jedynym ratunkiem jest demontaż tylnego hamulca i w jego miejsce przykręcenie bagażnika, od tej pory wszystkie zjazdy obsługuję przednim hamulcem, po pewnym czasie okazuje się że można się do tego przyzwyczaić chociaż oczywiście trzeba mocno kontrolować prędkość bo moc hamowania znacznie spada. Na szczęście dla Tadzika gospodarz dysponuje wystarczającym warsztatem i szlifierka kątowa ratuje jarzmo i mocowanie siodełka.
Od Gruzja 2015.06
Poratowani ruszamy w dalszą podróż, tym razem po pylistej drodze, jest to podobne zjawisko do tego które przeżyłem na Ukrainie i Rumuni (wyschnięte błoto zamienia się w bardzo drobny pył wciskający się wszędzie). Po ok 15 km dojeżdżamy do asfaltu i zaczynamy zjazd aż do Kutaisi. Dzisiaj po drodze: spotykamy podróżnika rowerowego który już dwa lata podróżuje po Europie ciągnąc za sobą przyczepkę z 60 kg bagażem, jesteśmy częstowani winem i serem przy drodze przez sympatycznego gospodarza przy okazji poznając kolejnego sakwiarza chyba z Rumuni.
Od Gruzja 2015.06
Po południu zaczyna padać więc dla odmiany podróżujemy w deszczu. Po drodze zwiedzamy również jaskinię Prometeusza, warto to zrobić: podświetlenie, muzyka wprowadza nas w dobry nastrój, wycieczka zajmuje około 1,5 godz.
Od Gruzja 2015.06
Dość ciężko znleźć miejsce na nocleg bo wjechaliśmy w mocno zamieszkany teren i wieś leży przy wsi. W końcu udaje się znaleźć miejsce w domu o gospodyni, dość szczęśliwie bo okazuje się że mocno lało całą noc.

Mele - Lentekhi - Tsageri - Tskaltubo - wieś za Ternali ok. 134 km
Kategoria Wyprawa