Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy outsider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:455.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:37.96 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
h km/h

Wtorek, 25 września 2012 | Komentarze 0

standard.
Kategoria Wypadzik


Dane wyjazdu:
43.00 km 0.00 km teren
h km/h

Niedziela, 23 września 2012 | Komentarze 0

Szybki wypadzik w celu wypocenia kaca.
Kategoria Wypadzik


Dane wyjazdu:
33.50 km 0.00 km teren
h km/h

Piątek, 21 września 2012 | Komentarze 0

Dość późno dojechałem na miejsce i oczywiście nieco pobłądziłem. Ale jak zawsze było super, fajna ekipa i totalny luzik a przecież właśnie o to w życiu chodzi. Tylko powrót mógłby się obywać bez pewnych zdarzeń.
Kategoria Wypadzik


Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
h km/h

Czwartek, 20 września 2012 | Komentarze 0

Takie tam.
Kategoria Wypadzik


Dane wyjazdu:
40.00 km 0.00 km teren
h km/h

Wtorek, 18 września 2012 | Komentarze 0

Z Mikim i Matim oraz po mieście.
Kategoria Wypadzik, Z rodzinką


Dane wyjazdu:
53.00 km 0.00 km teren
h km/h

Niedziela, 16 września 2012 | Komentarze 2

W końcu to co kocham czyli wypad w góry. A zaczęło się tak: MisterDry wrzucił zajawkę, że jadą z Pikselem w Beskidy. Nie trzeba mi było dwa razy tego powtarzać, tylko z tyłu głowy chodziło mi że jednak jak na góry to moja kondycja może spaść na ziemię i kwiczeć. Ale co tam choćbym miał glebę gryźć to w góry pojadę.
I tak z rana zapakowaliśmy mój wózek i do Andrychowa. Tam czekali na nas koledzy jakubiszon i k4r3l pełniący rolę przewodników. Jeszcze tylko mały poranny spaw piksela (choroba lokomocyjna czy coś) i jedziemy (obraliśmy zielony szlak w kierunku Leskowca). Na początek chciałbym napisać że podjazd ale był to wypych rowerów na Garncarz (w sumie normalka w MTB). Potem Groń JPII gdzie chwilę usiedliśmy pośród stonki obok schroniska aby uzupełnić izotoniki ;). Z Gronia śmigamy w kierunku Łamanej Skały, w okolicach Smrekowicy znajdujemy źródełko ale Groty Komonieckiego już nie (straciliśmy trochę czasu na działalność odkrywczą). Chyba tutaj przebijam dętkę na jakimś kolcu ale jeszcze tego nie jestem świadomy. Teraz zaczyna się chyba najfajniejsza część tego szlaku. Zapominam o mojej nędznej kondycji i ciśniemy w kierunku Łysiny, zatrzymując się na serwis mojego koła w okolicy Gibasów Gronia. W końcu dojeżdżamy na Ścieszków Groniu i rozsiadamy się na polance "pod drewnianym aniołem", nawet fajne widoki stąd się rozciągają. Tutaj żegnamy k4r3l i wkręcamy się małą asfaltową serpentynką pod Kocierz. Podjeżdżamy pod jakiś zajazd a tam zonk na zewnątrz nie podają jedzenia (jakiś debilny wymysł ale co zrobić olalismy knajpę i pojechaliśmy dalej). Teraz pozostał już nam tylko naprawdę genialny zjazd i króciutko asfalcikiem do Andrychowa. Naprawdę fajna wycieczka z tego wyszła, aż mam chęć jeszcze tam wrócić...
Kategoria Wycieczka


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
h km/h

Sobota, 15 września 2012 | Komentarze 0

Sympatyczne rodzinne turlanie po mieście.
Kategoria Wypadzik, Z rodzinką


Dane wyjazdu:
52.00 km 0.00 km teren
h km/h

Wtorek, 11 września 2012 | Komentarze 0

Po pracy do Olsztyna i szybki powrót. Pod wieczór 12 km z Mikim nad Lis Wartą
Kategoria Wypadzik, Z rodzinką


Dane wyjazdu:
52.00 km 0.00 km teren
h km/h

Poniedziałek, 10 września 2012 | Komentarze 0

Wczoraj miała zapaść decyzja co do losu tylnego hamulca. W końcu zaczął działać jak należy ale w tym roku chyba tyle razy jeszcze nie podjeżdżałem pod jedną górkę :)
Kategoria Wypadzik


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
h km/h

Niedziela, 9 września 2012 | Komentarze 0

A dzisiaj tyłeczek raczyła ruszyć moja żonka więc rodzinnie pokręciliśmy sobie do końca rowerostrady. Miki już się przystosował do nowego sprzętu.
Kategoria Wypadzik, Z rodzinką