Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy outsider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2006

Dystans całkowity:95.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:95.00 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
95.00 km 0.00 km teren
h km/h

Środa, 16 sierpnia 2006 | Komentarze 0

Pogoda spłatała mi małego psikusa dlatego na razie opisze tylko dwie trasy, jedną z nich ze względu na walory widokowe przejechałem dwa razy. Tereny są naprawdę piękne dlatego obiecałem sobie że jeszcze powrócę w ten rejon w przyszłości aby pojeździć trochę więcej. W samej Szczawnicy jest sporo wypożyczalni rowerowych, tak więc nie ma problemu aby pojechać nawet wtedy gdy nie mamy własnego sprzętu. A na razie:
Trasa I - czerwony szlak rowerowy Szczawnica - Czerwony Klasztor
Po raz pierwszy zauważyłem że Unia Europejska wspiera turystykę rowerową bo to właśnie z jej funduszy została wybudowana ta ścieżka, po raz pierwszy również dostrzegłem zalety bezproblemowego przekraczania granicy na dowód bo szczerze mówiąc większa część tej trasy leży po Słowackiej stronie. Trudno opisać urok tej trasy, jeśli ktoś był na spływie Dunajcem to wie o co mi chodzi, ponieważ niemal cała trasa biegnie przełomem Dunajca. Jadąc do Czerwonego Klasztoru raz po raz oglądamy przepiękne widoki które na długo zapadną w naszej pamięci. Również sam Czerwony Klasztor jest wspaniałym zabytkiem który warto zwiedzić. Pieniny i przełom Dunajca mają nieodparty urok i to coś, co sprawia że trzeba tam wrócić.
Sam czerwony szlak biegnie pętlą wokól Pienin ale ja podzieliłbym tą trasę na dwie:
Wariant I - dla turystów którzy rzadko jeżdżą na rowerze i rodzin z małymi dziećmi, biegnie od Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru i ma ok 12 km przepięknej widokowo drogi, praktycznie w płaskim terenie. Po drodze możemy skręcić w lewo do Leśnicy, malowniczo położonej Słowackiej miejscowości. Czy zrobimy to jadąc do Czerwonego Klasztoru czy z powrotem nie ma znaczenia, ważne jest by powrócić z powrotem na ten sam szlak (z Leśnicy nalezy sie cofnąć a nie jechać dalej) Po dojechaniu i zwiedzeniu Klasztoru wracamy tą samą drogą.
Wariant II - turyści którzy lubią się zmęczyć i częściej spędzają czas w siodełku powinni przejechać całą pętlę. Po zwiedzeniu Klasztoru wyjeżdżamy w lewo na asfalt i jedziemy dłuższy odcinek dość monotonnym asfaltem. Za miejscowością Wielki Lipnik skręcamy w lewo. Tutaj zaczyna się 3km, 12% podjazd na Lesnickie Sedlo 720 m n.p.m. Nasz wysiłek oczywiście wynagrodzą przepiękne widoki oraz nagroda w postaci 4 km zjazdu aż do wspominanej wcześniej Lesnicy. Dalej jedziemy znaną już nam drogą z powrotem do Szczawnicy. Cała pętla ma ok 37 km.
Jest to jedna z najpiękniejszych tras rowerowych jakie przejechałem do tej pory i za każdym razem gdy będę w tych rejonach będę chciał przejechać ją jeszcze raz.

Trasa II - czerwony szlak rowerowy; niebieski pieszy; czerwony rowerowy.
Ta trasa jest dla zaawansowanych turystów i wielbicieli MTB. Musimy wyjechać ze Szczawnicy w kierunku Wąwozy Homole, pierwsza część trasy biegnie asfaltem i możemy trochę rozgrzać mięśnie. Skręcamy w prawo w kamienistą drogę przed dużym parkingiem pod homolą. Zjazd nie jest oznaczony dlatego łatwo go przejechać (ja go przejechałem ;)) więc jeśli widzicie już spory parking to należy się cofnąć bo dalej jest zielony szlak pieszy wiodący do Wąwozu Homole. Teraz czeka nas wspinaczka dość krętą i kamienistą drogą do schroniska pod Durbaszką, tam możemy chwilę odsapnąć i uzupełnić płyny. Dalej czeka nas jeszcze chwila pod górę i już możemy wyluzować bo pojedziemy cały czas z góry lub podjeżdżamy pod niewielkie wzniesienia. Dojeżdżamy pod Wysoki Wierch 900 m n.p.m (jeśli ktos ma ochotę może tam wjechać jest to najwyższy szczyt pasma) Dalej czerwony szlak rowerowy odbija w dół ale my kontynuujemy jazdę szlakiem niebieskim pieszym. Za chwilę mijamy Skały Łaźne i potem czeka nas kawałek trasy z buta ponieważ jest bardzo stromo i skałki wystaja tak że nie da się jechać. Gdy już miniemy ten odcinek podjeżdżamy pod Szafranówkę i Palenicę. Następnie dojeżdżamy do granicy ze Słowacją ale odbijamy w prawo i teraz czeka nas trudny, techniczny zjazd (radzę uważać, jeśli nie czujemy się na siłach lepiej zejść z roweru) Po zjeździe dostajemy się na znany nam czerwony szlak rowerowy z Trasy I i dojeżdżamy do Szczawnicy. Jest to wspaniała trasa wiodąca szczytami pienińskiego pasma o pięknych widokach.
Dystans ok 21 km.

GALERIA
Kategoria Wycieczka