Info
Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2011
Dystans całkowity: | 1378.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 16:22 |
Średnia prędkość: | 26.51 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 91.92 km i 16h 22m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
21.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Niedziela, 31 lipca 2011 | Komentarze 0
Pogoda dzisiaj pod psem ale bardzo nam się nudziło w domu więc pojechaliśmy z mikim na przejażdżkę. Kategoria Z rodzinką
Dane wyjazdu:
82.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Piątek, 29 lipca 2011 | Komentarze 0
Standardzik w dobrym tempie do Siedlca. W końcu pękły 3 tysie. Kategoria Wypadzik
Dane wyjazdu:
61.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Środa, 27 lipca 2011 | Komentarze 0
Po leniuchowaniu w poniedziałek czas było rozgrzać mięśnie więc po pracy rege za Olsztyn. Oczywiście deszcz mnie nie zawiódł więc było kręcenie na mokro, szczerze mam już dość lipcowej pogody ile k..wa może padać? Buty to mi chyba zgniją niedługo... Kategoria Wypadzik
Dane wyjazdu:
433.80 km
0.00 km teren
16:22 h
26.51 km/h
Poniedziałek, 25 lipca 2011 | Komentarze 3
Postanowiłem wziąć udział w przedsięwzięciu Krzary czyli Tera Orbicie 2011, dystans 400km. Szykowałem się raczej na pobicie swojej życiówki niż przejechania całości ale... okazało się że całkiem dobrze mi się kręci a noga podaje jak należy. Ale od początku: start kilka minut po północy spod baru przy promenadzie, cała grupa trzydzieści kilka osób, na drodze mrugająca choinka z lampek (ciekawe co myśleli nieliczni kierowcy). Praktycznie cała noc przekręciliśmy w całej grupie. Już za dnia powoli zaczęły się ustalać grupy kręcące w swoim tempie, ja załapałem się do szosowców (Bialas i Roland; doprawdy ciekawa mieszanka: ja na góralu, Bialas: bardzo młody i naprawdę zdolny szosowiec i Roland doświadczony szosowiec, przez jakiś czas towarzyszył nam również Rooney a w końcówce przez chwilę kręcił ze mną bais) i jakoś tak okazało się że jesteśmy czubem. I tak przez cały dystans już zostało. Po drodze kilka bufetów w tym rewelacyjny sponsorowany przez Bartex słodki bufet (mniam). Niestety pod koniec zaczęło lać, żeby się nie wyziębić zacząłem po prostu jechać mocniejszym tempem i nawet nie wiem dokładnie kiedy po drodze reszta lekko odpadła. Zastanawiałem się czy poczekać ale wiedziałem że to grozi wyziębieniem więc resztę dokręciłem sam. Na metę dotarłem ok 22 a reszta "mojej" ekipy trzy min. po mnie. Potem systematycznie dojeżdżała reszta. Generalnie trasa płaska z jakimiś ledwo odczuwalnymi wzniesieniami, trochę mi brakowało jakiejś większej górki (wszystko przejechane na blacie i trzech najmniejszych koronkach oprócz jakiegoś jednego podjazdu).Na koniec małe piwko (sponsorowane przez bar Altana przy promenadzie), tort dla Krzary i ogólnie bardzo miła atmosfera. Wielkie dzięki dla krzary za organizację, dla sponsorów (w dzisiejszych czasach znaleźć sponsora na niekomercyjną imprezę to prawie niemożliwe tym bardziej chylę czoła przed naszymi sponsorami: Bartexem, Bar Altana, Decathlon, Olimpius.pl, Polgraf, Test, Zajazd po Różą) i dla baryły za podwózkę do domu.(Sam dystans TO wyniósł 423,8km)
Kategoria Wycieczka
Dane wyjazdu:
83.50 km
0.00 km teren
h
km/h
Wtorek, 19 lipca 2011 | Komentarze 0
Po pracy standardowo a wieczorkiem z mikim i matim na łąki. Kategoria Wypadzik
Dane wyjazdu:
72.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Poniedziałek, 18 lipca 2011 | Komentarze 0
To już standardowa traska do młócenia, na razie nie chce mi się wymyślać nowej. Bark nad wyraz dobrze (pani w aptece poleciła mi świetną maść która naprawdę się sprawdza: "Traumon") bardziej daje mi się we znaki nadgarstek. Kategoria Wypadzik
Dane wyjazdu:
87.50 km
0.00 km teren
h
km/h
Niedziela, 17 lipca 2011 | Komentarze 1
Nie byłem pewien czy uda mi się wyrwać dzisiaj z sikorem na nocną jazdę czy nie, udało się ale tym razem chyba wolałbym żeby było na odwrót. A oto przyczyna: bliskie spotkania trzeciego stopnia z asfaltem czyli otb w Złotym Potoku; na prostym asfalcie.... dokładnie w tym samym miejscu i takich samych okolicznościach jak chyba trzy czy cztery lata temu, czyli zbyt szybko wciśnięty przedni hampel. Efekt biorąc pod uwagę okoliczności np. liczbę samochodów w sumie nie najgorszy dla mnie, bo tylko zbity bark (czyli pożegnanie z jazdą terenową na jakieś 2 tyg.). Jak ktoś to czyta to jeszcze powiem że moją pustą łepetynę uratował kask, oj kiepsko by było bez skorupki. No ale nie ma co jęczeć trza jeździć dalej. Na pocieszenie kupiłem sobie nowy plecaczek camelbaka. Kategoria Wypadzik
Dane wyjazdu:
44.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Czwartek, 14 lipca 2011 | Komentarze 0
Oczywiście jak tylko zbliżał się koniec pracy musiało zacząć lać, taka tradycja. Mimo to wskoczyłem w lekkie ciuszki i z zamiarem jak najszybszego dotarcia do domu wsiadłem na bika. Po chwili stwierdziłem że i tak jestem mokry więc właściwie co za różnica czy będę mokry 15 min. czy godzinę i dałem w palnik pod Biskupice. Musze przyznać że jechało się bardzo fajnie i morale które leżało na ziemi i kwiczało wzrosło do poziomu: może być. Kategoria Wypadzik
Dane wyjazdu:
80.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Środa, 13 lipca 2011 | Komentarze 0
Znów do Siedlca po pracy, na razie przypadła mi do gustu ta traska bo choć trochę interwałowa jest. Oj, ciężko to dzisiaj szło a podjazdy wręcz tragicznie, psycha mi siadła na podjeździe do Biskupic. A wieczorkiem z Mikim na łąki, po prostu nie mogę się nacieszyć tym jaką ma z tego frajdę, dzięki czemu i mnie się humor od razu poprawia. Kategoria Wypadzik
Dane wyjazdu:
87.50 km
0.00 km teren
h
km/h
Wtorek, 12 lipca 2011 | Komentarze 0
Wypadzik do Siedlec (czy Siedlca?), jakoś lżej mi się jechało po sobotnim cioraniu w górach ;).(+parę km po mieście)
Kategoria Wypadzik