Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy outsider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1378.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:16:22
Średnia prędkość:26.51 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:91.92 km i 16h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
97.50 km 0.00 km teren
h km/h

Sobota, 9 lipca 2011 | Komentarze 0

Wertując internet pod kątem rowerowym natrafiłem na Rychlebskie Stezki, w sumie kilka bardzo zachęcających opisów. W ostatnią sobotę postanowiliśmy sprawdzić ten teren razem z Sikorem. Trzy godzinki jazdy i jesteśmy na miejscu. Na początku kupujemy mapkę terenu (jak się okazało zbędną) i zaczynamy eksplorację zielonego szlaku (trail pod Sokolim Vrchem). Na początek fajna rozbieżka asfalcikiem a potem już wjeżdżamy w teren. Jedziemy wąskimi scieżkami aby w końcu dojechać do malowniczych agrafek: ułożone drewniane mostki i wąskie skręty powodują że trzeba być dość skupionym. Zaczynamy zjazd który sprawia mi sporo trudności na początku i zaliczam trzy 'pół otb' nieco się obijając. Powodem oprócz wielkich kamoli są nowe hamulce które wyczuwam dopiero w drugiej części zjazdu który idzie nam już płynniej. Generalnie zjazd o charakterystyce dla rowerów full. Cała trasa ma tylko 14 km. Potem wjeżdżamy w drugą ścieżkę (trail podel Cerneho potoka). Ta dla odmiany jest bardzo przyjazna dla dla naszych rowerów i też bardzo dobrze przygotowana z jednym ale: gdzieś na którymś rozjeździe gubimy szlak i improwizujemy powrót innymi szlakami pieszymi. (Polecam na początek jednak zacząć od trail podel Cerneho Potoka, jest dużo łatwiejsza i dopiero jeśli stwierdzimy że nasza technika pozwala na więcej zdobywamy Sokoli Verch). Po dotarciu do samochodu czujemy spory niedosyt, mało km i szkoda dnia więc decydujemy się przenieść i pojeździć w okolicy Pradziada.
Sam podjazd pod Pradziada asfaltem, parę km w górę o nachyleniu 12%. Mozolne kręcenie nic nadzwyczajnego. Za to szutrowy zjazd z drugiej strony rewelacyjny, polecam wszystkim, można również podjechać nim zamiast asfaltem. Potem już improwizujemy na bieżąco, żeby było jak najwięcej terenowej jazdy po górach.
Suma sumarum bardzo udany wyjazd, prawie cały dzień kręcenia w górach to to co lubię najbardziej. Rychlebskie Stezki jednak ciut przereklamowane i nie chodzi mi tyle o jakość trasy (tutaj bez zarzutu) ale po prostu o długość, nam wyszło ok. 39 km co nie jest zbyt imponujące a już na pewno nie nadaje się na wyjazd tylko tam, szczególnie jeśli ktoś dojeżdża z dalszej odległości. Druga część czyli po prostu eksploracja terenu wokół Pradziada przyniosła nam chyba najwięcej uciechy.











CALY ALBUM:

<a href="" title="GPSies - Rychlebskie Stezki"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - Rychlebskie Stezki" /></a>

<a href="" title="GPSies - Pradziad i okolice"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - Pradziad i okolice" /></a>
Kategoria Wycieczka


Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
h km/h

Piątek, 8 lipca 2011 | Komentarze 0

Wczoraj rodzinne 19,5 km do stacji benzynowej co staje się powoli standardem gdy jedziemy z Mikołajem. A dzisiaj lekka przejażdżka przed jutrzejszym wypadem w czeskie góry.
Kategoria Wypadzik, Z rodzinką


Dane wyjazdu:
52.00 km 0.00 km teren
h km/h

Środa, 6 lipca 2011 | Komentarze 0

Dzisiaj po lekkim dopracowaniu hamulców w serwisie, wypadzik do Zrębic zahaczając o Sokole Góry. Słabo dzisiaj było, nogi jak z waty.
Kategoria Wypadzik


Dane wyjazdu:
80.00 km 0.00 km teren
h km/h

Wtorek, 5 lipca 2011 | Komentarze 0

Pogoda nie sprzyja no ale trzeba coś robić. Wypadzik do Złotego Potoku.
Kategoria Wypadzik


Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
h km/h

Poniedziałek, 4 lipca 2011 | Komentarze 1

Wczoraj odebrałem rower po wczasach, wymienione parę rzeczy: kółka, kiera, mostek itd plus przesiadka na tarczówki: nie ma to tamto opcja xtr. Oczywiście wieczorkiem próbna jazda i w sumie fajnie wyszło bo po drodze spotkałem Arka, Sti i Jezia. Przypomniały się stare czasy gdy jednak częściej w podobnym składzie kręciliśmy razem. W sumie bardzo przyjemny, luzacki wypadzik.
Kategoria Wypadzik