Info
Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
Dane wyjazdu:
125.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Czwartek, 8 września 2011 | Komentarze 0
Wypad z Sikorem, tym razem zgodnie stwierdziliśmy że poturlamy się po innych terenach niż zwykle: padło na Mstów (za Mstowem nie zawaham się użyć tego słowa: europejska droga rowerowa czyli szeroki asfalt only for bikes), Garnek i dalsze okolice. Chwila oddechu w Cielętnikach (dość sympatyczna miejscówka rybki, piwko, stawy) i lecimy przez Przyrów, Sygontkę, Śmiertny Dąb. Jak już noc zapadła wjechaliśmy w teren żeby za lekko nie było ;) i tak do Olsztyna na lampkach przez lasy i łąki. To taka w sumie nasza tradycja że za dnia do domu nie wracamy :) (więc zawsze mam lampki jak jadę z Andrzejem). Jedyny in minus to cholerny w mordę wind w drugiej części wycieczki czyli w stronę Cz-wy.+parę km z turlania po mieście
Kategoria Wycieczka