Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy outsider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
100.20 km 0.00 km teren
04:42 h 21.32 km/h

Niedziela, 25 lipca 2010 | Komentarze 0

Przed tym maratonem nawet nie zajrzałem na info o trasie a okazało się że to jest edycja górska Mazowii (to raczej kuriozum bo na trasie ledwie parę pagórków ale niech będzie zawsze to lepiej brzmi ;) ) Potraktowałem ten start w kategorii zdobywania doświadczeń na długich maratonach (ten miał 100km) czyli jak jechać, jak się żywić itd. co oczywiście nie zmienia faktu że dawałem z siebie wszystko.
Na starcie sobie odpuściłem ściganie (startowałem z 3-go sektora) i nawet dobrze bo po paru km pierwsze górki i większość wyścigowców minąłem na tym podjeździe a sam zachowałem spokojnie siły na dalsze ściganie. Widzę że im więcej podjazdów tym więcej ludzi wyprzedzam właśnie pod górkę. W końcu stawka się ustaliła (niestety żaden kolega z teamu nie mógł mnie wspomóc bo zostali w tyle) czyli mijanki w tej samej grupie, u mnie wychodzą niedoskonałości na zjazdach czyli na podjazdach wyprzedzam paru gości a część z nich pokazuje mi potem tyły na zjeździe, trzeba się doszkolić. W końcu zjazd na Giga i tu jest kicha na Mazowii bo 90% ludzi jedzie na mega. Przez ok 20 km jadę sam nikogo z tyłu, nikogo z przodu jest to deprymmujące. W końcu doganiam kogoś i jedzie się lepiej. Okazało się że facet którego dogoniłem jedzie na stojaka bo urwał siodełko, podziwiam jego zaangażowanie bo jeszcze sporo km przed nami. Na 20 km przed metą śmiga mnie dwóch bikerów więc zbieram się w sobie i gonię ich. Od razu prędkość idzie w górę (a wydawało mi się że szybciej już nie pojadę ach ta psychika) a ja cały czas mam ich w zasięgu wzroku odjechali mi na jakieś 400m w końcu doganiam ich i na 5km przed metą wyprzedzam. Niestety nie mogę się im urwać i siedzą mi cały czas na kole by przed sama metą pokazać mi tyły :( a więc kolejna sprawa do poprawienia czyli finish. W sumie zająłem 38 miejsce w open i 16 w kat. M3
Kategoria Maraton



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zieup
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]