Info
Ten blog rowerowy prowadzi outsider z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 59366.41 kilometrów.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
Dane wyjazdu:
131.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Niedziela, 21 czerwca 2015 | Komentarze 0
Startujemy około 9-tej (i tak mniej więcej już ustaliło się każdego dnia) i rozpoczynamy jazdę interwałową góra dół, w dalszym ciągu jadąc przez wioski. Powoli zaczynają się coraz ładniejsze widoki, przedsmak tego po co tutaj przyjechaliśmy.Od Gruzja 2015.06 |
W końcu wjeżdżamy w góry i wkręcamy się serpentynką znów na ok 700 m n.m.p. Po drodze oglądamy podobno największą tamę w Europie: naprawdę niezły kawał betonu który stworzył duże i malownicze jezioro.
Od Gruzja 2015.06 |
W końcu podjazd się kończy i już nieco spokojniej podróżujemy po górskiej drodze, chłonąc wspaniałe widoki. Okazuje się że w tym okresie jest tu wysyp przenośnych pasiek pszczelich, przy drodze co chwila natrafiamy na budki w których mieszkają pszczelarze a obok znajduje się mała pasieka. Kupujemy pół litra miodu jako naturalny izotonik oraz smakujemy różne rodzaje miodów rozmawiając z bartnikiem o rodzajach miodu.
Od Gruzja 2015.06 |
W górach jest dość trudno o dobrą miejscówkę pod namiot: jedną odrzucamy co okazało się błędem bo kolejna kosztowała nas sporo jazdy. Jednak w końcu udało się znaleźć coś w miarę sensownego więc rozbijamy obóz, niedaleko jest mały wodospad który służy nam lodowatym prysznicem.
Didi Chkoni-Tsalenjikha- jezioro Enguri-gdzieś przy drodze ok. 131km
Kategoria Wyprawa